Mięliśmy trochę szczęścia, bo jarzębina była w zasięgu naszych rąk - konar drzewa leżał na ziemi i dzieci chętnie buszowały w jej gałęziach, w poszukiwaniu czerwonych korali. A podczas dalszej wędrówki szlakiem "pioskowskich drzew", zbieraliśmy pozostałe dary jesieni: liście, kasztany, żołędzie, które wzbogaciły nasz kącik przyrody. Nazbierane liście zostały zasuszone, a także posłużyły do robienia "odbitek". Z czerwonej jarzębiny powstały przepiękne korale (oj czasem igiełka nas troszkę ukuła). Ale warto było :)
Jesienny bukiecik Hani.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz